Popularne kolorowanki chyba każdemu kojarzą się z dzieciństwem, ale okazuje się, że w ostatnich latach polubili je dorośli. Relaksujące i odstresowujące książki do kolorowania dla dorosłych spotykają się z coraz większym zainteresowanie również w Polsce, a do swojej ofert dystrybucyjnej wprowadził je Kolporter. Są to zarówno oddzielne publikacje, jak i dodatki specjalne do gazet i czasopism.
Na stres i depresję
„Kolorowanka dla dorosłych” – to określenie wydaje się cokolwiek niepoważne, jednak gdy dokładniej przyjrzymy się temu tematowi, przekonamy się, że tak nie jest – to poważna sprawa. Zalety kolorowania odkryto najpierw na Zachodzie – w Holandii i Wielkiej Brytanii. Psychologowie stwierdzili mianowicie że wypełnianie barwami przeróżnych wzorów i rysunków przynosi relaks zmęczonym i zestresowanym osobom. Ba, niektórzy uważają, że kolorowanki działają podobnie jak antydepresanty – oczywiście bez żadnych skutków ubocznych dla organizmu. Wszyscy są natomiast zgodni, że zmniejszają stres, wyciszają, poprawiają koncentrację i nastrój. Bezwiedne kolorowanie pomaga też lepiej znieść okres, gdy się przebywa na diecie albo rzuca palenie papierosów. Zresztą niejeden z nas mógł to zaobserwować u siebie, zanim jeszcze pojawiły się kolorowanki. Ilu z nas, np. w czasie długich i nudnych zebrań, rysowało albo kreśliło w notesach esy floresy? Nie zdając sobie z tego sprawy, w ten sposób relaksowaliśmy samych siebie.
– Kolorując, zapominamy się na chwilę, skupiamy tylko na obrazku, na kolorach… – wyjaśnia Agnieszka Krzymowa, autorka „Kolorowego Chilloutu”, książeczki, którą Kolporter dystrybuował w październiku br. i która nadal pozostaje w sprzedaży. – Jest to stan lekkiej medytacji, kontemplacji. W efekcie dużo łatwiej funkcjonujemy w codzienności, mamy „otwarte” głowy, jesteśmy bardziej kreatywni i produktywni.
Z kredkami w zestawie
Koniunkturę szybko wyczuły zachodnie wydawnictwa, które przygotowały szereg publikacji do kolorowania. Początek nowemu trendowi dał wydany w 2011 „Tajemny ogród” brytyjskiej artystki Johanny Basford. Teraz moda na całkiem poważne kolorowanki dociera również do Polski – proponowane publikacje mają różny format, niektóre są wydawane w postaci książek, inne przypominają zeszyty lub bloki rysunkowe. Zdarza się, że wydawcy dołączają zestaw kredek, żeby dorosły, który chce kolorować, nie musiał ich podbierać swoim dzieciom czy wnukom. A kolorować można nie tylko kredkami świecowymi czy ołówkowymi, również mazakami, cienkopisami czy nawet zwykłymi kolorowymi długopisami.
Jak zauważa dziennikarka Onetu Agnieszka Mazur-Puchała , na fali popularności kolorowanek dla dorosłych powstały nowe terminy plastyczne: „zentangle” oraz „zendala”. Pierwszy odnosi się do znanych obiektów, na przykład zwierząt, które są wypełnione geometrycznymi wzorami. Zendala to z kolei okrągła mandala wypełniona geometrycznymi wzorami, rznąca się od klasycznej mandali tym, że wcale nie musi być symetryczna. Zendale często wyglądają jak okrągłe witraże, w których znajdują się jakieś obiekty –drzewa bądź kwiaty.
Pokoloruj w święta
Najnowszą propozycją w ofercie Kolportera wśród kolorowanek dla dorosłych jest „Kolorowy Chillout – Wydanie Świąteczne”. To już druga część, po wydanym wcześniej (a wspomnianym wyżej) „Kolorowym Chilloucie”, publikacji przygotowanej przez Wydawnictwo M10M. Jak czytamy, ta mała książeczka oferuje zabawę wykorzystując elementy metody relaksacyjnej opartej na MINDFULNESS (od angielskiego „mindful”, tłumaczone jako „uważność” lub „uważna obecność”). To ćwiczenia umysłu przeznaczone dla tych, które potrzebują relaksu i ukojenia.
Jak doszło do powstania „Kolorowego Chilloutu”? – Kiedyś spędzałam wieczór u znajomej – opowiada Agnieszka Krzymowa. – Ona gotowała, a ja „bazgroliłam wzorki”’ na serwetkach. A potem koleżanka zapytała: dlaczego nie dasz ludziom możliwości kolorowania twoich rysunków? I tak powstał „Kolorowy Chillout”. Równie dobrze mógłby się nazywać „Smakowity Chillout”.
Dla Agnieszki Krzymowej praca jest pasją. Rysuje od zawsze. W tym kierunku zaliczała kolejne stopnie edukacji: Liceum Plastyczne, później Akademię Sztuk Pięknych. Pracuje jako scenograf, ilustrator, maluje obrazy. Każda z tych dziedzin daje jej ogromną radość.
– „Kolorowy Chillout” bawił mnie i cieszył od samego początku – wyznaje Agnieszka Krzymowa. – Ilustracje wykonuję ręcznie, nie ma tu linii wychodzącej z komputera. To świadomy zabieg, a przyświeca mu idea: „Od człowieka – dla człowieka”’. Dzięki temu podczas kolorowania możemy bardziej zidentyfikować się ze swoją pracą. Każdy stworzy swoje własne, niepowtarzalne dzieło; użyje zupełnie innych kolorów i na czymś innym się skupi. W mojej książce są zebrane bardzo różne ilustracje. Chciałam dać możliwość kolorowania również osobom, które nie są uzdolnione plastycznie, stąd prostsze graficzne motywy. Dla wielbicieli detalu, ornamentów czy kwiatów również jest sporo propozycji. Także mały format książeczki to świadomy zabieg. Mniejsza skala rysunku nie przerazi początkującego, pozwoli łagodnie wejść w świat kolorowania. Zachęcam też do swobody podczas kolorowania; do wychodzenia poza linie, do łamania schematów w kwestii używanych kolorów, do pełnej swobody i wolności wyrazu. Tu nikt nie będzie oceniał – mówi autorka i dodaje: – „Kolorowy Chillout” powstał z pasji do rysowania oraz z potrzeby udostępnienia tej formy relaksu innym. Osobiście wierzę w skuteczność metody Mindfulness, polegającej na uważności względem wszystkiego. Dlatego moja książeczka nawiązuje w pewien sposób do tejże metody.
Mandala od „Faktu”
W połowie listopada br. do oferty dystrybucyjnej Kolportera wszedł opublikowany razem z dziennikiem „Fakt” zeszyt „Antystresowe kolorowanki dla dorosłych (mandala)”. To pierwsza część (w sprzedaży pozostanie przez 90 dni) przygotowanej przez „Fakt” serii kolorowanek dla dorosłych. Natomiast w październiku ukazał się specjalny numer miesięcznika „Claudia” pt. „Nie mogę spać. Książka do kolorowania dla dorosłych”. Można założyć, że część wydawców prasowych pójdzie tym śladem i będzie chciała zainteresować swoich czytelników tą nową, mądrą modą.
GK
Artykuł ukazał się w miesięczniku „Nasz Kolporter” (grudzień 2015)