Pisma modowe w Polsce, podobnie jak wiele tytułów prasowych z różnych segmentów, czują na plecach oddech internetu. Specjaliści z branży są jednak pełni nadziei, gdyż podobno właśnie teraz Polacy zaczynają doceniać modę, zwłaszcza tę krajową.
Moda to jednak dla przeciętnego Polaka chyba nadal towar luksusowy. A na luksus w czasach kryzysu niewielu może sobie pozwolić. Widać to na przykładzie polskiej edycji ekskluzywnego magazynu „Harper’s Bazaar” (wydawca Marquard Media Polska), który w lutym ubiegłego roku zadebiutował na naszym rynku. Nakład premierowego numeru wynosił 97 650 egzemplarzy i sprzedał się w ilości 59 873 (był jednak dostępny w kioskach przez dwa miesiące). Drugi numer, przy nakładzie 100 tys., sprzedał się już na poziomie 42 891 egzemplarzy. Podwójny numer wakacyjny miał nakład 90 tys. egzemplarzy i sprzedał się w ilości 43 303. Na grudzień wydawca przygotował już tylko 70 tys. sztuk pisma.
Moda na modę?
Choć nie wszystkie pisma modowe promują aż taki luksus. – Tak naprawdę w Polsce nie ma wielu pism stricte o modzie – mówi Agnieszka Ścibior, redaktor naczelna wydawanego przez Edipresse kwartalnika „Viva! Moda”. – Należy do nich nasze czasopismo, „Fashion Magazine”, także „Harper’s Bazaar” sporo miejsca poświęca tematyce modowej.
Do tej listy same czytelniczki dopisałyby na pewno jeszcze przynajmniej „Hot Moda & Shopping” (Marquard Media Polska), „Elle” czy „InStyle” (oba wydawane przez Burda Media).
– Reszta tytułów to pisma lifestylowe, z mniejszymi bądź większymi rubrykami o modzie – uważa jednak Agnieszka Ścibior. – Fakt, dla prasy, nie tylko tej modowej, trwa trudny okres, bo musi walczyć z internetem. Ale jeśli chodzi o modę, to ciągle zwiększa się grupa jej odbiorców. W Polsce jest w tej chwili bardzo fajny moment, bo można powiedzieć, że moda tworzy się na naszych oczach. Wcześniej Polacy poświęcali uwagę głównie zapewnieniu sobie godziwych warunków bytowych, natomiast czasopisma lansowały rzeczy niedostępne na polskim rynku. Teraz to się zmienia. Jest ogromny boom na naszych rodzimych projektantów, którzy nauczyli się już, że muszą mieć w swojej ofercie nie tylko drogie, ale też tańsze kreacje.
Internet w natarciu
Kim jest odbiorca prasy modowej? W zdecydowanej większości to kobieta, młoda lub nawet bardzo młoda, ze średnim bądź wyższym wykształceniem, mieszkająca w mieście. No i z dochodem przynajmniej bliskim średniej krajowej.
– Nasz czytelnik to osoba ewidentnie zainteresowana modą, trendami – dodaje Agnieszka Ścibior. – Jesteśmy pozycją para-albumową, która ciągle będzie miała swojego odbiorcę, tęskniącego za produktem luksusowym.
Jednak, jak pokazują badania, to blogi o modzie są dla polskich internautów ważniejszym źródłem inspiracji modowych niż magazyny czy programy telewizyjne dotyczące tej tematyki.
Z sondażu firm FashionFan, Interactive Research Center i LeadR wynika, że blogi modowe odwiedza 44 proc. polskich internautów zainteresowanych modą. Aż 39 proc. spośród tych użytkowników zagląda na takie strony codziennie, natomiast 75 proc. – przynajmniej raz w tygodniu. Co ciekawe, jeszcze ważniejszym źródłem inspiracji modowych od blogów są serwisy społecznościowe i informacyjne – wymienia je 72 i 65 proc. respondentów. Natomiast zdecydowanie rzadziej internauci szukają wiadomości o modzie w telewizji, prasie i serwisach wideo. Czy prasa modowa przegra z blogerkami? Na razie próbuje je „oswoić”. – Stricte modowych blogów jest niewiele, większość to raczej rodzaje pamiętników, które mogą być tak naprawdę punktem wyjścia do zainteresowania modą – uważa Agnieszka Ścibior. – Nie postrzegamy blogerek jako konkurencji. Stąd na przykład nasza akcja, która polegała na zaproszeniu blogerek, szafiarek i modelek na wspólną sesję.
Monika Wojniak
Fot. istockphoto.com
Artykuł w pełnej wersji ukazał się w miesięczniku „Nasz Kolporter” (styczeń 2014)